Pisanie, prezent i „wielki z maczugą”
Bardzo ważne jest pisanie, super istotny jest prezent i wszystko przez to, że „wielki z maczugą” nie zawsze bywa kumaty.
***
Jest ogromna różnica pomiędzy świąteczną kartką napisaną własną ręką, a świąteczny GIF-em wysłanym z tejże okazji. Magda Sadłowska, której ufa w tych sprawach bardzo - namawia do codziennego pisania, bo może to wspierać nie tylko mentalne moce człowieka. Och, pisanie to nie tylko sposób na zapamiętywanie informacji, ale też na wyrażanie siebie, uczuć, myśli i emocji, a przy okazji może się pojawić:
• Poprawa pamięci: pisanie odręczne aktywizuje obszary mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie języka, wizualizację i pamięć.
• Redukcja stresu;
• większa kreatywności.
Pisanie - takie - własną ręką, własnych treści - to świetny sposób na zadbanie o siebie.
Odcinek z pisaniem, z prezentem, i „tym wielkim z maczugą” - to piękna noworoczna zachęta do....
***
Informacje o Magdzie i kontakt dla chętnych https://partnergia.pl/magda-profil/
Magdalena (Sadłowska) Murawska: terapeutka w nurcie Analizy Transakcyjnej i ACT, trenerka biznesu od 18 lat, zarządzająca firmą doradczo – szkoleniową przez 15 lat, autorka programu szkoleniowego „Psychologia zdrowia dla pracowników. ochrony zdrowia” (w programie uczestniczyło dotąd ponad 400 pracowników ochrony zdrowia).
Obecnie prowadzi praktykę psychologiczną dla osób dorosłych i par.
***
https://freesound.org/
Purple Planet Music | Romance Of The Isles (purple-planet.com)
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
38
views
Kobiety z Kiedyś cz. 2 - lądujemy tym razem między nauką, a stołem.
Pojawiająsię Kobiety z Kiedyś cz. 2 - lądujemy tym razem między nauką, a stołem. Zastawionym. Niekiedy suto. Białowieża okresu PRL-u.
Kiedyś kobietom było trudniej codzienność: kuchnię, ogrzewanie, zaopatrzenie, inne ambicje też nie zawsze były wspierane, ale było ciekawie. Nie mniej niż dziś. Zatem - jak funkcjonowały młode kobiety na podlaskiej wsi, jednocześnie pracując naukowo? A było to możliwie w niewielu miejscach w Polsce. Białowieża, szczęśliwie, należała to takich wyjątkowych wsi.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 1970 roku Białowieża liczyła 2 670 mieszkańców. Większość z nich zajmowała się leśnictwem, rolnictwem, uprawiano głównie zboża, ziemniaki, buraki cukrowe i warzywa, ale ziemie były i są naprawdę kiepskie. Krowy, konie wypasano na łąkach i także w lesie, co miało wpływ na strukturę i skład gatunkowy drzewostanu. Ale w latach 70. XX wieku widoczny był spadek znaczenia rolnictwa w Białowieży, odkrywać zaczęto turystyczna stronę wsi, oraz jej naukowe oblicze.
To oblicze interesuje nas szczególnie, bo dotyczy kobiet, które tu robiły naukową karierę,, ogarniały rodzinę i prowadziły ciekawe życie towarzyskie. W ogóle zasady życia towarzyskiego w PRL-u kojarzymy z dniem kobiet prawda? Te goździki i rajstopy - w zakładach pracy! Także zakładach pracy naukowej :).
Przyglądam się białowieskiemu życiu rozrywkowemu, na swój sposób :) - w latach 70 i 80 tych. Zatem wiele, wiele lat później, czyli w naszym “teraz”, przy kawie, w późne popołudnie rozmawiają prof. Małgorzata Krasińska, prof. Elżbieta Malzahn, a ja dzielnie manewruję mikrofonem.
muz. purple-music
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
43
views
Rzym, ale w zimie? Zatem - trzeba dobrze zjeść.
Rzym zimą - trzeba jeść.
To jest taka zachęta do potraktowanie kulinariów w sposób wyjątkowy. Można do tego dodać scenografię Rzymu, można wymyślić sobie inne punkty odniesienia. Ta rozmowa niech będzie szeroko pojętą inspiracją. Dla mnie była. Do teraz czuje głów. Głód ciekawego menu. Głód podróży. Nawet małej. Niekoniecznie tam...
Ale koniecznie z Basią ;) basiakaminska.pl
***
na czarną kawę zaprosić mnie można tak - https://buycoffee.to/dziennik.zmian
a wsparcia mojej ceremonialnej kawie można uczynić korzystając z linka w opisie. Dziękuję.
https://buycoffee.to/dziennik.zmian
muz. www.purple-planet.com
@milka.malzahn ________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie: facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn moja strona: https://www.milkamalzahn.pl podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
14
views
Miłka O. Malzahn & Wojtek Bura: Gość w dom
Gość w dom – dwa języki, wiele wymiarów gościnności – więcej niż piosenka.
tekst i głos Miłka
gościnnie Barbara Goralczuk głos+tekst
muz. Wojciech Bura
obrazki - Marcin Pawlukiewicz
Język gościnności jest językiem gestów, ale próbujemy ubrać tę atmosferę w słowa. Używamy dwóch języków, w tym – dialektu podlaskiego.
I – to działa.
Ta piosenka jest efektem naszego zachwytu cudem, jakim są spotkania towarzyskie, wizyty rodzinne, wspólne koleżeńskie 'kawki’. Ileż to emocji wzbudza taka nasza społeczna aktywność, ile powstało memów, anegdot, ile pojawiło się smutków przy wspólnym stole! I ile radości, wzruszeń. Jest co wspominać. I wciąż …wszystko przed nami!
Spotkanie, goszczenie kogoś, czy bycie gościem – popatrzmy na ten pozornie zwykły fakt – z szerszej perspektywy.
To nie tylko sposób na samotność, to uczenia się świata, to poznawanie siebie, oraz bliskich i dalekich; to niesamowity proces, któremu niniejszym oddajemy cześć!
W tym utworze:
Basia mówi „po naszemu” (Barbara Goralczuk*), ja – nadaję poezją gęstą jak śmietana, Wojtek Bura wykreował tak lekką, przytulną muzykę – że gościnność po prostu rozsadza ramy tego kawałka. Przyda się przed świętami, w trakcie i po. Brzmi cudownie, jest uniwersalnym językiem serdeczności, otwartości, jest ostoją ciepłych uczuć. A my – bardzo, bardzo lubimy to, co nam się nagrało w Studiu Rembrandt PRB (studio też lubimy). Szykują się do tej opowieści nastrojowe obrazy (ciągle mam w głowie stare radziecki klasyki filmowe z lat 70 tych. No wiem… niezbyt to dobre promo, ale siła sentymentu to prawdziwe tsunami!!!!)
„Język podlaski- prastary język, którym posługiwali się mieszkańcy pogranicza ziem polskich i ruskich. Mowa powszechnie stosowana we wsiach i małych miasteczkach Podlasia jeszcze do drugiej wojny światowej. Teraz, niestety, zanika. Śpiewna, melodyjna, domowa. Mowa prosta, ale tak skomponowana, że pozwala wyrazić wszystkie uczucia, określić przedmioty i wypowiedzieć myśli. Moja mowa rodzinna, wyniesiona z domu, pierwsza jaka słyszałam z ust matki i babci. Moja ruodna, jaka pływe prosto z sercia.” * Barbara Góralczuk – pisarka, poetka, astrolożka, autorka książek „Nadzieja aż po horyzont”, “Miód”, tomu wierszy „Na porozi” (Na progu) napisanego w gwarze podlaskiej. Wiersze zapisano alfabetem łacińskim i cyrylicą. Pracuje nad kolejną powieścią. Jest autorką bajek i wierszy, publikowanych w języku polskim i białoruskim. Pisze przede wszystkim o Podlasiu.
………………………………………………………………………………………………………………
Dzięki uprzejmości Polskiego Radia Białystok mogliśmy skorzystać ze studia nagrań Rembrandt na korzystnych warunkach
Duet Miłka Malzahn & Wojtek Bura
to oczywiście:
Miłka Malzahn – głos, oraz autorka 8 książek fabularnych, trzech albumów muzycznych, wielu tekstów dziennikarskich; prowadząca awangardowy kanał podcastowy (Dziennik Zmian) i prowadząca audycje muzyczne w Polskim Radiu Białystok. Filozofka, specjalistka od mistyków (doktorat z rosyjskiej myśli metafizycznej), miłośniczka teatru, autorka tysiąca wywiadów, rozmów, piosenek i wierszy https://www.milkamalzahn.pl/biorgafia-milka-malzahn/
Wojciech Bura – muzyk, realizator dźwięku, pracował przy produkcjach muzycznych w Polsce i w Londynie. W swoim oryginalnym, wiejskim domu posiada w kuchni bazę pomysłów brzmieniowych – wiejskie studio nagrań, współpracuje z lokalnymi twórcami.
PS. Oddaję i snuję te opowieść czule i specjalnie dla Was. No słowo!
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
14
views
Czy jurodiwi wciąż istnieją na Podlasiu?
Niby proste pytanie: czy a Podlasiu spotkamy jurodiwych? A nie wiem, od czego zacząć? Czasem wydarzają się tak abstrakcyjne spotkania, że padają znienacka pytania – które są w stanie wstrząsnąć
światem.
A kluczowe pytanie zadał starszy pan, było to w sali domu kultury w Kleszczelach, gdzie odbywało się spotkanie z mieszkańcami, dotyczące postaci przedwojennego i powojennego fotografa. Jego dorobek znaleziono na strychu, w trocinach. A zdjęcia okazały się niesamowite pod wieloma względami.
Tego wieczora przywoływano jego historię, historię malutkiej miejscowości na Podlasiu – Kleszczel, spoglądano na twarze mieszkańców sprzed wielu, wielu lat i to było zajmujące.
PS.
Według danych statystycznych, przed II wojną światową Kleszczele miały około 3 000 mieszkańców, z czego większość stanowili Żydzi W wyniku wojny i Holocaustu liczba ludności znacznie spadła, a po wojnie miasto zostało zdegradowane do rangi wsi.W 2022 roku Kleszczele liczyły 1 075 mieszkańców, z czego 50,9% stanowiły kobiety, a 49,1% mężczyźni Kleszczele są więc jednym z najszybciej wyludniających się miast w Polsce.
***
wiem, że tak jak ja mnóstwo osób lubi patrzeć na stare fotografie nie tylko osobiste, rodzinne. Wiem, bo należę do grup facebookowych typu – fotografia przedwojenna...etc...
i tam są tysiące ludzi, traktujących te obrazy z przeszłości hm.. rozmaicie. Ale o tym - może innym razem.
Tymczasem podczas wartko płynącej opowieści o fotografie Jerzym Kostko i o jego kleszczelowskich modelach i modelkach - nagle z sali padło to pytanie. (zdjęcia Jerzego Kostko znajdziesz na stronie albom.pl)
***
Tradycja wieszczów, tzw. jurodiwych, proroków tu na wschodzie Polski jest bardzo stara i ma swoje korzenie w kulturze słowiańskiej, ale i chrześcijańskiej. Po prostu tych osobowości nie dało się pozbyć z pamięci udzie, z ceremonii, z wydarzeń. Więc chrześcijaństwo na tych ziemiach jakoś to zaadaptowało. Jurodiwi to ludzie, którzy naśladując Chrystusa – tego zgodnego z twardą wersją przekazu - dobrowolnie przyjmowali ubóstwo, cierpienie, poniżenie i szaleństwo – bo tak byli odbierani przez społeczności. Oni zaś byli bliżej Boga i przekazywali jego wolę ludziom. Jurodiwi często mieli dar proroctwa, uzdrawiania, czytania w myślach i dokonywania tzw. cudów. Ale Byli i szanowani i czczeni przez lud, i także prześladowani i wyśmiewani przez władzę i kościół
Tradycja ta była szczególnie silna w Rosji, gdzie jurodiwi byli nazywani "głupimi dla Chrystusa" i uważani za świętych. Wśród nich byli m.in. św. Bazyli Wielki, św. Ksenia Piotrowska, św. Jan Moskiewski, św. Prokopij Ustiugski i . W Polsce tradycja ta była mniej znana, ale również istniały postacie jurodiwych, a tu na Podlasiu wielu kojarzy Eliasza, Dobra Eliasza/Iliasza Klimowicza – „proroka Ilji” – rozpoczynający swoje nauki Grzybowszczyźnie Starej, potem w Wierszalinie.
Rosyjscy jurodiwi łączyli w sobie przeciwieństwa: elementy świętości i szaleństwa, chrześcijaństwa i szamanizmu.
Mówią, że teraz tradycja jurodiwych jest już prawie wymarła, bo współczesny świat nie rozumie takiej postawy życia.
Ale, czy na pewno? @milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
23
views
Miłka O. Malzahn: Kobiety z Kiedyś - między nauką, a prozą życia -Białowieża odc. 1
Przywołuję kobiety z kiedyś. Takie czary :) To podróż między nauką, a prozą życia pewnej wsi. Białowieża - to specyficzne miejsce, które przyciągało niesamowite osobowości.
***
Kiedyś to były kobiety!
I nie wcale trzeba się cofać do pradziejów i do królowej Jadwigi, żeby zrozumieć fenomen naukowego życia, które toczyć się może na podlaskiej wsi, w surowych warunkach w kobiecym stylu. Przenieśmy się w lata 70-te, 80-te, no… mniej więcej.
A historię kobiet, które tworzyły życie naukowe w Białowieży zacznę od życia życiem żubra czyli od mężczyzny. Bo przy rozmowie na ten temat nagle objawiła się ta wspaniała, barwna, zaskakująco inspirująca przestrzeń. W tej przestrzeni toczyło się życie, o którym mało kto teraz wie.
W puszczy białowieskiej, przy granicy, było i nadal jest miejsce nastawiona na korzystanie z dóbr leśnych i…. Niesamowite pod względem naukowym.
Pamiętam tamtą intensywność bardzo dobrze, bo to moja wieś. I opowieść będzie nieformalną wycieczką nie tyle do laboratoriów i przyczółków pracy naukowej, co do kuchni, do spotkań towarzyskich, do ścieżek, którymi prywatnie i nie na pokaz chadzało się w tamtych czasach.
Oczywiście wiele osób kojarzy prof. Simonę Kossak, ale Simona (mogę mówić tak bez tytułów, bo akurat była moją matką chrzestną, a tę lekko dziwaczną ceremonią wciąż pamiętam, więc Białowieżę tamtych czasów tworzyła nie tylko ona i nie tylko Leszek Wilczek.
To całe grono bardzo niebanalnych person i osobowości. To pokolenie, które odchodzi. i dlatego warto o tym opowiadać już teraz zaraz
z czego zdałam sobie sprawę, rozmawiając o książce, podsumowującej życie
Zbyszka Krasińskiego (tak mówili moi rodzice, tak mi w uszach to brzmi więc wybaczyć taką bezpośredniość). To był do naukowiec, pracownika Białowieskiego Parku Narodowego, który przez kilkadziesiąt lat współpracował z Instytutem Biologii Ssaków PAN, prowadząc wspólnie z swoją żoną Małgosią ( tu tez nie będę oficjalna, bo i nie myślę oficjalnie kiedy wracam pamięcią do rozmów rodziców przy kuchennym stole - zatem państwo Krasińscy prowadzili badania nad historią i ekologią żubra.
Życie życiem żubra - to się im (mniej więcej) przytrafiło. A teraz Siedziałyśmy sobie przy stole w kuchni, Pani Małgosia, moja mama i ja, pochylona nad okładką “Życie obok Żubrów”, książką która doczekała się publikacji już po śmierci pana Zbyszka.
tak przywołujemy ‘Kobiety z Kiedyś”
ale po kolei: to to jak to wtedy było z żubrami?
***
Tamta wieś, trochę nietypowa, ale tworząca dość typowe dla tamtych czasów środowisko dla aktywnych, odważnych, pomysłowych, zaangażowanych w badanie natury - kobiet.
w 1970 roku w Białowieży było pięć placówek naukowych
• Białowieska Stacja Geobotaniczna Uniwersytetu Warszawskiego,
• Europejskie Centrum Lasów Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa,
• Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk
• Pracownia Naukowa Białowieskiego Parku Narodowego, która prowadziła badania z zakresu obsługi stacji klimatycznej II rzędu, ekologii płazów, ekologii żubra, struktury i dynamiki lasu naturalnego, flory i ekologii roślin
• Zakład Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk, który prowadził badania z zakresu ekologii i ochrony ssaków, takich jak wilk, ryś, łasica, borsuk, kuna, lis, zając, sarna, jeleń, dzik, łoś, żubr, badania genetyczne, fizjologiczne, anatomia i morfologia
muz. purple-music
efekty video - pixeby
zdjęcia - rodzinny album Miłki
******* Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
57
views
Te historie unoszą się nade mną jak dym - podcast
Te historie unoszą się nade mną jak dym - ja je tylko wypycham w cyfrowy świat. A miejsc jest wiele, jak wiele jest lądów i krain. Zapraszam do tej krainy milkamalzahn.cubstack.com
14
views
Ale ile tańca jest w spacerowaniu? - podcast
Czy spacer może być tańcem? Ale ileż tańca może być w spacerze?
Tyle ile zechcesz!
O proszę - liczy się tempo, styl, rytm i nastrój spacerującego/ tańczącego.
Spacer i taniec mają cechy wspólne, na przykład —- wymagają ruszania nogami , wymagają utrzymywania równowagi. Niby proste, ale jak wiele osób ma kłopoty z równowagą ciała i ducha? A to się łączy. Strefa mentalna i strefa cielesna..
Spacer jest zwykle prostym i regularnym ruchem, w którym stawiamy jedną nogę przed drugą, zachowując odległość i kierunek. Taniec jest ruchem złożonym i zróżnicowanym - zmieniamy kroki, kierunki i prędkości, dostosowując się do muzyki i do partnera, do grupy, do nastroju, do zasad.
spacer angażuje głównie dolną część ciała, a górna część wykonuje niewielkie ruchy i co jest społecznie akceptowalne. W przeciwnym razie machający rękami i głową spacerowicz wyszedłby na paralityka. Taniec - och, angażuje całe ciało często jeszcze przestrzeń, absolutnie legalnie,to wymaga większej koordynacji między poszczególnymi częściami ciała, koncentracji - to jest sztuka. i Siła wyrażenia
Spacer i taniec mają inny wpływ na nasze emocje i samopoczucie. Spacer może być relaksujący i medytacyjny, ale też nudny i monotonny. Taniec może być ekscytujący i kreatywny, ale też stresujący i wymagający. Spacer może być formą odpoczynku lub treningu, a taniec może być formą zabawy lub sztuki, chyba, że ktoś wymyśli - sztukę spacerowania
Ile tańca jest w spacerze?
tyle ile zechcesz,
—-----------------------------
https://www.purple-planet.com/tracks/rise-above
https://freesound.org/people/EverydayEldritch.com/sounds/615047/
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
39
views
patrząc na obraz Nikifora - podcast
Oto patrząc na obraz Nikifora zanotowałam taką krótką impresję :)
18
views
Miłka O. Malzahn: Krakanie - a o czym to jest dla Ciebie?
Czy podoba Ci się Krakanie? A o czym to jest dla Ciebie?
Nie kracz nie kracz… ale i tak czasem myślę, że coś wykrakałam.
Niedawno nagrywałam w domu rozmowę z Marysią Dek, świetną ilustratorką, polecam jej książki dla dzieci, rozmawiałyśmy o inspiracjach przyrodniczych i nagle, nie krakanie, ale rozszalałe kocię zaburzyło nam człowiecze rozmowy. I to poniekąd było o tym, jak brzmi natura w ludzkim środowisku.
https://www.radio.bialystok.pl/w-zgodzie-z-natura/index/id/232268
Wróćmy do krakania.
Przemierzając miasto, pod szpitalem, wieczorem weszłam w stado wron, które zaskoczone moim pojawianiem się, bo okolica spokojna, nagle wzleciały w niebo. Kracząc niemiłosiernie. Pod szpitale, więc od razu zastanowiłam się nad tym jak interpretujemy krakanie
z miauczeniem kotka nie ma takiego kłopotu, chociaż określenie, że ktoś nie mówi, a miauczy - nie jest pochlebne, jako miauczenie było synonimem żałości jakiejś….
a krakanie - złowrogie są tu skojarzenia , złowrogie…
Krakanie kojarzy się ze złymi przeczuciami i ponurą atmosferą. Wiele kultur i mitologii nadawało wronom symboliczne znaczenie, związane z magią, śmiercią, wojną czy mądrością. Jednak czy krakania musimy słuchać przez filtry cudzych przekonań? Ewentualnie mitów. Swoją drogą - bardzo ciekawych:
• Krakanie wron to znak, że jesteś otoczony przez inteligentne i ciekawe zwierzęta. Wrony należą do najbardziej inteligentnych ptaków, potrafią rozwiązywać problemy, używać narzędzi, naśladować głosy i komunikować się ze sobą.
• Krakanie wron to znak, że jesteś świadkiem niezwykłych zjawisk przyrody.
• Krakanie to znak, że jesteś częścią bogatej historii i kultury ludzkości. Wrony od dawna były obecne w literaturze, sztuce, religii i folklorze wielu narodów i cywilizacji, jako symbole bogów, bohaterów, proroków i poetów.
Hejże - Krakanie to także dźwięk pełen życia, mądrości i piękna!.
PS. W mitologii greckiej wrona była pierwotnie białym ptakiem, który był ulubieńcem boga Apollina. Jednak pewnego razu wrona zdradziła Apollina, donosząc mu o niewierności jego kochanki Koronis.
W mitologii nordyckiej kruki były towarzyszami boga Odyna, który nosił je na ramionach. Ich imiona to Hugin (myśl) i Munin (pamięć). Codziennie Odyn wysyłał je do odkrywania świata, a gdy wracały, opowiadały mu wszystko, co się wydarzyło. Krakanie kruków symbolizowało więc mądrość i wiedzę . A legendach celtyckich wrona była związana z boginią Morrigan, która była opiekunką wojny, śmierci i losu. Zaś w folklorze japońskim wrona była uważana za posłańca boga słońca Amaterasu.
***
efekty https://freesound.org/ muz. purple-music
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
8
views
O czym mruczy kocię...
Mruczenie jest produkowane w kocim gardle, potem przenoszone w powietrze w trakcie wydechu. Koty mogą mruczeć z różnych powodów:
Zadowolenie i relaksacja
Zaspokojenie potrzeby socjalizacji
Odczuwanie bólu lub dyskomfortu
samoleczenie
Komunikacja z ludźmi lub innymi kotami
Mruczenie kota jest jednym z wielu sposobów, w jaki koty się komunikują. A gdy kto głaskany mruczy, to znaczy, że czuje się szczęśliwy i zrelaksowany. Przy czym mruczenie może być również sposobem na zwrócenie uwagi na siebie, albo wyrażenie niepokoju.
Zatem mruczenie mruczeniu nie równe.
10
views
każdy #korytarz się w końcu kończy #refleksja #audio #podcast #szpital
Owszem, korytarz się w końcu kończy. Każdy. Kiedyś napisałam sztukę, w której korytarz to była oś niezwykłej akcji, miejsce rozstrzygających rozmów.
https://opt-art.net/helikopter/6-2012/milka-o-malzahn-proza/
Ale ten korytarz (ten tu) jest niesamowicie cichy o tej porze.
***
Zatem cytuję stary tekst:
"Znowu jest tak: idę korytarzem, obok mnie kroczy postanowienie, by nie przejmować się drobiazgami. Teraz kroczy, a częściej chowa się przemyślnie, gdy tylko spotykam kogokolwiek. Ktokolwiek (czyli Każdy) mnie pyta:
– Co, co powiedziałaś?"
I mówię nowe rzeczy, i w dodatku - można zasubskrybować moje mówienie :)
4
views
Miłka O. Malzahn: Uwaga na projektowanie planszówki. I życie.
Uwaga, na projektowanie planszówki. I życie.
Uwaga, tu pojawi się sztuka tu pojawi się projektantka, która korzysta z poezji i która jest na takim ciekawym etapie swoich działań.
Uwaga, tu pojawią się treści metaforyczne i filozoficzne!
Uwaga, tu pojawię się jako głos w sprawie radosnego tworzenia własnego środowiska.
Jesteśmy twórcami. Czy chcemy, czy nie. Czy rozumiemy ten proces, czy nie.
Tymczasem – opowieść Noemi jest tak.
PS. planszówka świetna. Nie ma jej w sprzedaży, więc nie reklamuję, a inspiruję. Ale można Noemi znaleźć w sieci (podaje namiary w dźwięku) i dopytać o szczegóły :)
***
Wzornictwo ma ogromną sile, i dotknęłyśmy zaledwie naskórka tego soczystego designerskiego owocu z drzewa samego dobrego
ding dong
**
I jeszcze na koniec spotkania z siłą wzornictwa – przywołam postać Ericha Fromma, wybitnego filozofa, psychologa ipsychoterapeutę, który zdefiniował biophilic design, dużo szerzej, jako pełne pasji umiłowanie życia iwszystkiego, co żywe, jako wolę przyszłego wzrostu, rozwoju osoby, czy też rośliny, jako rozwój myśli, albo ewioucje grupy społecznej. Design zgodny z naturą jako idea skupia się nazałożeniu, żewszyscy ludzie mają genetyczne połączenie zeświatem natury, powstałe przez setki itysiące lat życia wbliskości zprzyrodą. Pojęcie zostało spopularyzowane wlatach 80-tych XX wieku przez amerykańskiego biologa Edwarda Wilsona, któryzaobserwował jak rosnący poziom urbanizacji prowadzi dooddzielenia człowieka odświata natury.
Biophilic design stosuje te idee jako nadrzędne dostworzenia naukowego imetodycznego ujęcia, wktórego centralnym punkcie jest człowiek. Wtym rozumieniu celem naszych działań iwysiłków powinno być stałe poprawianie przestrzeni, wktórych mieszkamy, pracujemy iżyjemy tak, byprzynosić korzyści dla zdrowia oraz zwyczajnie - by służyły dobremu samopoczuciu.
Twórzmy to, co jest najbliżej – życie, słowa, opowieści, meble, podróże, wszelkie ludzkie wątki.
Do dzieła!
Muz – www.purple-planet.com
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
15
views
O czym kraczą #wrony #podcast #refleksja #naukajęzyka #audio #mindfullness
Zatem o czym kraczą wrony?
O tym, o czym chcą, lecz czy mamy dostęp do tej ptasiej mowy?
Wrony głupie nie są. Wręcz przeciwnie. Zespół Melissy Johnston z Uniwersytetu w Tybindze (Niemcy) nauczył dwie wrony siwe (Corvus corone), aby dziobały dziewięć różnokolorowych symboli w celu otrzymania nagrody: małej pastylki pokarmu lub porcji robaków. Wyciągnięto stosowne wnioski. Badania trwają.
Nie jest to pierwsze ani jedyne badanie wskazujące na niezwykłe zdolności poznawcze krukowatych, charakterystyczne przede wszystkim dla ssaków naczelnych. Z wcześniejszych prac wynika na przykład, że wrony mogą rozumieć pojęcie zera jako wielkości liczbowej (większość ludzkich dzieci nie uczy się tego przed ukończeniem trzeciego roku życia).
8
views
Sztuka wyboru - codzienność #podcast #refleksja #audio #mindfullness #wybór #codzienność #brama
Tak, to jest sztuka wyboru - ta nasza codzienność!
Wejścia, ścieżki do celu, furtki do przyszłości. Wybieram miejsce, wybieram kierunek i czas. Przechodzenie przez magiczne drzwi to nie są bajki - to codzienne decyzje, które nadają treść każdej kolejnej godzinie. Otwierają to, co wydarzy się potem. To, że idę tam, czy siam - sprawia, że dzieje się to lub tamto. Myślę o możliwościach, oglądając różne wejścia. I wchodzę. A w co wchodzisz dziś, hm..?
#wybory #magia #przejście #furtka #drzwi #przyszlosc
3
views
Miłka O. Malzahn: I słuchasz, i po bukiet ruszasz.
Oby tak było, że słuchasz, i po bukiet ruszasz.
Ale serio? No… ja tak na serio. Kwiaty to tak cudownie niepraktyczna sprawa służąca praktycznym celom - że aż wydaje się to zbyt oczywiste, żeby się nad tym pochylić.
Ale pochylanie się nad oczywistościami w naszym życiu - przynosi zaskakujące odkrycia.
Odkryj kwiaty. Po raz 'enty'!
***
Kwiaty w wazonie – niby nic, a w zasadzie szalenie dużo. Jakie emocje nam się pojawiają gdy dajemy kwiaty, gdy dostajemy, jakie informacje przynosi nam kwietna łąka, jaki klimat robimy sobie w domu?
Gdy piękno do nas przychodzi – jest dobrze. Pobieramy piękno świata na tak wiele sposobów i wciąż się wydaje, że mamy tego czegoś za mało. W bukietach można znaleźć - to coś.
Po tej rozmowie poszłam do najbliższej kwiaciarni. A potem siadłam, piłam kawę i sobie zerkałam. I chłonęłam. No piękne. I nic dziwnego, bo to była rozmowa, której padły ciekawe zdania.
PS. w filmie jest taki bukiet nieduży, który zamówiłam w kwiaciarni, starając się nie wydać więcej, niż 2 kawy na mieście. Takie wypasione kawy. I koszt niedużego, niskiego, ale uroczo pękatego bukietu to 3- zł. Oj, będę mieć kwietną zimą tego roku, a Ty?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
muz. purple-planet.com
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
16
views
Strój krakowski nie tylko dla krakowiaków #podcast #audio #mindfullness #refleksja #historia
Odziedziczyłam kufer z przeszłości. są tam twarze, stroje i historie, o których czasem opowiadam w podcaście, które czasami - opowiadają o kraju, to jest coś - co w sumie dotyczy wielu z nas. Rodzina. :)
7
views
Miłka O. Malzahn: Poddaj się wiatrowi #podcast #refleksja #audio #mindfullness #rzeka #chwila
hasło: Poddaj się wiatrowi, towarzyszy mi nad każdą wodą. O każdej porze roku. Ufam naturze :) A TY, ufasz?
***
Za pogodę na Ziemi odpowiedzialne jest Słońce. Bez niego nie byłoby wiatru, deszczu, śniegu czy burz. Wszystkie te zjawiska możliwe są wyłącznie dzięki temu, że promienie słoneczne utrzymują powietrze w ciągłym ruchu
***
PS.: Robert Kasprzycki napisał kiedyś taką piosenkę, pod cudownym tytułem "trzymaj się wiatru, kochana: "To był dobry dzień- wiatr rozwiał chmury nad lasem i w powietrzu zamigotał srebrny pył. To był dobry dzień- taki, co zdarza się czasem, kiedy myślisz, że dziś nie starczy ci już sił. Jak wiosenny deszcz, tęcza w powietrzu rozwiana pojawiłaś się w środku miasta, w środku dnia. Gdy zabraknie mnie- trzymaj się wiatru, kochana. Gdy zabraknie mnie - wiatr poniesie cię znów tam."
Tekst piosenki pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,robert_kasprzycki,trzymaj_sie_wiatru__kochana.html
6
views
Miłka O. Malzahn: jak nie utonąć morzu apek?
Jaki mieć plan na to - jak nie utonąć morzu apek? Hm...
i nadszedł dzień, gdy szukając jakiejś apki zgubiłam się we własnym telefonie. Jak Alicja w krainie czarów, która pożarła za dużo algorytmów. I zapiła przypadkowym strumieniem danych :).
Pękła szybka. U musiałam przestać szorować palcem po ekranie. Weszłam w ustawienia i zdałam sobie sprawę z tego, jak dużo mam aplikacji do wszystkiego i jakie to jest pokręcone.
Kiedy zaczynałam na studiach pracę jako dziennikarka, nie miałam swojego komputera. Ani telefonu. Oprogramowania w redakcji były powolne i wydawały się być tylko oczko wyżej od elektrycznej maszyny do pisania. Mrugnęłam okiem i proszę
Po pierwsze - widzę lata w kurzych łapach, a w swoich łapkach mam telefon z którym nie wiadomo jak się rozstać.
Aplikacje, te ułatwienia, i te kręte ścieżki.
Dla uspokojenia połączyłam się z Markiem, żeby sprawdzić jak to jest z aplikacjami, tym bardziej, że naprawdę nie mogę się pozbyć od tak większości z nich. Bank musi zostać. I te niezbędne przy pracy.
No to sobie wymieniliśmy kilka uwag.
***
efekty https://freesound.org
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
1
view
Ile tańca jest w spacerowaniu? - podcast inspirujący
Czy spacer może być tańcem? Ale ileż tańca może być w spacerze?
Tyle ile zechcesz!
O proszę - liczy się tempo, styl, rytm i nastrój spacerującego/ tańczącego.
Spacer i taniec mają cechy wspólne, na przykład —- wymagają ruszania nogami , wymagają utrzymywania równowagi. Niby proste, ale jak wiele osób ma kłopoty z równowagą ciała i ducha? A to się łączy. Strefa mentalna i strefa cielesna..
Spacer jest zwykle prostym i regularnym ruchem, w którym stawiamy jedną nogę przed drugą, zachowując odległość i kierunek. Taniec jest ruchem złożonym i zróżnicowanym - zmieniamy kroki, kierunki i prędkości, dostosowując się do muzyki i do partnera, do grupy, do nastroju, do zasad.
spacer angażuje głównie dolną część ciała, a górna część wykonuje niewielkie ruchy i co jest społecznie akceptowalne. W przeciwnym razie machający rękami i głową spacerowicz wyszedłby na paralityka. Taniec - och, angażuje całe ciało często jeszcze przestrzeń, absolutnie legalnie,to wymaga większej koordynacji między poszczególnymi częściami ciała, koncentracji - to jest sztuka. i Siła wyrażenia
Spacer i taniec mają inny wpływ na nasze emocje i samopoczucie. Spacer może być relaksujący i medytacyjny, ale też nudny i monotonny. Taniec może być ekscytujący i kreatywny, ale też stresujący i wymagający. Spacer może być formą odpoczynku lub treningu, a taniec może być formą zabawy lub sztuki, chyba, że ktoś wymyśli - sztukę spacerowania
Ile tańca jest w spacerze?
tyle ile zechcesz,
—-----------------------------
https://www.purple-planet.com/tracks/rise-above
https://freesound.org/people/EverydayEldritch.com/sounds/615047/
@milka.malzahn
________________________
Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do mnie:
facebook: https://www.facebook.com/Milka.Malzahn
moja strona: https://www.milkamalzahn.pl
podcasty: https://anchor.fm/milkamalzahn
Radio Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/chillout
Kawa dla Miłki: https://buycoffee.to/dziennik.zmian
8
views
wielkie radości małego deszczu #podcast #refleksja #audio #mindfullness #deszcz #pies
tak to są takie wielkie radości raczej małego deszczu. Taki wydeszczony krajobraz, szary horyzont, ból głowy i senność całego świata, który delikatnie skrobie do drzwi. #weekend #podcast
4
views