Analiza wypowiedzi arcybiskupa C. M. Vigano na temat sytuacji w Kościele /Część 1: Sobór Watykański II/

4 months ago
97

Możesz obejrzeć to wideo tutaj: https://vkpatriarhat.org/pl/?p=22223

Zapisz się do naszego newsletter https://bit.ly/3PJRfYs

Cytat z wypowiedzi arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Nikczemna i zbrodnicza kapitulacja rozpoczęła się wraz ze zwołaniem Soboru Watykańskiego II oraz utajoną i zorganizowaną działalnością duchownych i świeckich związanych z lożami masońskimi, zmierzającą do powolnego, ale nieubłaganego obalenia struktury zarządu i nauczania Kościoła, prowadząc do zniszczenia go od środka”.
O tej bolesnej prawdzie o ukrytym planie zniszczenia Kościoła od wewnątrz nie można było wcześniej mówić, ponieważ Sobór Watykański II stał się dosłownie idolem. Na wydziałach teologicznych, w niemal każdej dyscyplinie teologicznej i niemal na każdym wykładzie mantrą było: „Secundum Watykanum”, „Nostra aetate”. Zgodnie z duchem Soboru Watykańskiego II zostało na nowo zinterpretowane Pismo Święte i cała tradycja. Odważyć się zgodnie z prawdą demaskować herezje Soboru Watykańskiego II oznaczałoby całkowitą dyskwalifikację. W przeszłości abp Vigano również nie potrafił jasno wyrazić tej prawdy. Dopiero teraz nadszedł czas, aby zdemaskował to publicznie, jasno i odpowiedzialnie jako długoletni pracownik Watykanu wysokiej rangi.
Niemniej jednak nawet dzisiaj, kiedy są już wyraźnie widoczne katastrofalne owoce tego Soboru, nadal uważa się za zbrodnię wskazywanie na zgubne herezje i program samobójczy oraz ducha Soboru Watykańskiego II. Za to odkrycie Bergoglio i jego sekta tzw. wykluczają arcybiskupa Vigano z Kościoła przez fałszywą ekskomunikę. Jednocześnie zarzucają mu, że zgodnie z nauką Kościoła nie uznaje jawnego heretyka za papieża. Niezaprzeczalną rzeczywistością pozostaje to, że Bergoglio podlega wielokrotnej ekskomunice i anatemie latae sententiae za fałszywą ewangelię zgodnie z Ga 1,8-9 i że znajduje się poza Kościołem Chrystusowym. Z drugiej strony, jeśli chodzi o arcybiskupa Vigano, pseudoekskomunika tylko potwierdza, że on nie ma nic wspólnego z sektą Bergoglio i że był i jest w Kościele Chrystusowym.
Były nuncjusz amerykański ujawnia, że Sobór Watykański II był powiązany z utajoną i zorganizowaną działalnością liberalnych i heretyckich prałatów, księży i świeckich związanych z sektami masońskimi. Więc Sobór Watykański II miał dwie strony, a mianowicie oficjalną, czyli spotkanie prałatów kościelnych, i nieoficjalną, czyli działanie heretyków i liberałów, którzy realizowali plan zmiany ducha i nauczania Kościoła zgodnie z planami masońskimi. Do dziś wielu nie jest w stanie zaakceptować tej surowej prawdy i pozostają w sztucznie stworzonej odurzającej aurze Soboru Watykańskiego II.
Cytat arcybiskupa Carla Marii Vigano: „...dokumenty tajnych sekt dowodzą istnienia planu infiltracji, opracowanego w XIX wieku i zrealizowanego sto lat później, dokładnie wykonując jego założenia”.
Arcybiskup pokazuje, że plany rozbicia Kościoła wewnętrznie są wpisane także w dokumenty tajnych sekt z XIX wieku. Nie traktuje jednak tego faktu jako główny argument. Głównym argumentem są herezje Soboru Watykańskiego II i jego heretycki duch, a dziś i widzialne owoce tego zatrutego korzenia. Dlatego w tej atmosferze pseudopapież może sobie pozwolić na publiczne poświęcenie się szatanowi i publiczne błogosławienie grzechu sodomii, za który Bóg grozi ogniem z nieba. Kolejnym owocem Soboru Watykańskiego II jest to, że wierni, upici duchem aggiornamento, tych zbrodni najwyższego kalibru już nie postrzegają. Ta duchowa ślepota jest oznaką przekleństwa, które spadło na Kościół według Ga 1,8-9. Dzisiejsi katolicy mają oczy i nie widzą, uszy i nie słyszą. Jedynym rozwiązaniem dla każdego katolika, świeckiego, księdza i biskupa jest pokuta w tym obszarze i nazwanie herezji herezją, zarówno herezji Bergoglio, jak i Soboru Watykańskiego II. Bez tego odrodzenie Kościoła nie może nastąpić.
Cytat arcybiskupa Carla Marii Vigano: „Analogiczne procesy dezintegracyjne miały wcześniej miejsce w sferze społecznej. Nie bez powodu papieże dostrzegali w powstaniach i wojnach, które wykrwawiały narody Europy, niszczycielską działalność międzynarodowej masonerii”.
Masoni i heretycki modernizm, który potępił św. Pius X, są winni demoralizacji narodów chrześcijańskich w sferze świeckiej. Przedsoborowi papieże kierowali się zasadami myślenia i moralności opartymi na Piśmie Świętym i tradycji Kościoła. Byli zatem w stanie rozpoznać niszczycielski wpływ masonów stojących za powstaniami i wojnami w Europie.
Zasada masońska: umieszczania w ukryty sposób na stanowiskach kierowniczych w państwie własnych ludzi, który wówczas nie służy narodowi, lecz masońskim celom, została po Soborze Watykańskim II z sukcesem przeszczepiona do Kościoła. Tak jak świeckie rządy sami niszczą swoje własne narody, tak hierarchowie kościelni dokonują samozniszczenia Kościoła.
Celowo stworzono atmosferę, w której nie można było nawet powiedzieć na głos, że masoni w ogóle istnieją, bo taki człowiek od razu zostalby napiętnowani jako spiskowiec. Podobnie nie wolno było wskazać na herezji Soboru, gdyż ktokolwiek by to zrobił, zostałby uznany za wroga Kościoła. Zaplecze masońskie powoduje, że własny rząd toczy wojnę przeciwko własnemu narodowi i taka jest zasada Głębokiego Państwa.
Wojnę z Kościołem, mającą na celu jego samozagładę, prowadzi hierarchia kościelna i to jest zasada Głębokiego Kościoła.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Od czasu Soboru Watykańskiego II, Kościół stał się nosicielem idei Rewolucji Francuskiej z 1789 roku. Potwierdzają to nie tylko zwolennicy Soboru, ale i pozytywny odbiór papieży z okresu Soboru i po nim ze strony lóż masońskich. To właśnie te zmiany masoni od dawna postulowali”.
Wielka Rewolucja Francuska (1789) jest nierozerwalnie powiązana z masonami, którzy ją rozpoczęli i kierowali nią. Dziś już chyba nikt w to nie wątpi. Arcybiskup Vigano otwarcie mówi, że nawet zwolennicy Soboru Watykańskiego II nie wahali się przyznać, że Kościół stał się nosicielem masońskich zasad rewolucyjnych. Twierdzenie to potwierdza także „pozytywny odbiór papieży z okresu Soboru i po nim ze strony lóż masońskich. To właśnie te zmiany masoni od dawna postulowali”.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Zmiana, a raczej udzisiejszenie (aggiornamento), było na tyle istotnym elementem narracji Soboru, że stało się jego symbolem, kreując Sobór na punkt zwrotny, który wyznacza koniec dawnego porządku – „starej religii”, „Starej Mszy”, „przedsoborowego okresu” – i początek „Kościoła Posoborowego” z jego „Nową Mszą” i znaczną relatywizacją dogmatów”.
Arcybiskup podkreśla, że mottem Soboru była zmiana, czyli aggiornamento, która dotknęła korzeni wiary i moralności, w tym Pisma Świętego i Tradycji. Pod sztandarem tej zmiany wszystko, co przedsoborowe, nagle stało się przestarzałe. Kościół przedsoborowy nie dostosowywał się do świata, ale był filarem prawdy, zaczynem i solą świata. Kościół posoborowy ze swoim aggiornamento złączył się z duchem tego świata. Zmiana ta była tak radykalna, że pogardzano nawet wszystkim, co było przedsoborowe. Ogłosiła i zatwierdziła koniec „ancien régime” – tak zwanej starej religii przedsoborowej. A co przyniósł nowy „soborowy kościół”? Relatywizacją wszystkich dogmatów!
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Rewolucję tą wsparli ci, którzy aż do pontyfikatu Jana XXIII byli potępiani i odsuwani od nauczania ze względu na swoją heterodoksję. Lista nazwisk jest długa, lecz jest na niej również Ernest Buonaiuti, ekskomunikowany vitandus (tj. osoba, której należy unikać), przyjaciel Roncallego, który zmarł zatwardziały w herezji”.
Warto wiedzieć, że Angelo Roncalli, czyli Jan XXIII, był także w czasach św. Piusa X na liście modernistów. Z tego powodu Pius XI ukarał go wysłaniem jako legata do Bułgarii, a następnie do Turcji, gdzie Kościół katolicki praktycznie nie istnieje. Ale potem, pod wpływem masonów, został mianowany nuncjuszem we Francji. W tym czasie burmistrzem Lyonu był mason Édouard Herriot, który był także przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego. Nie szczędził entuzjastycznych pochwał dla nuncjusza Roncallego. Wkrótce potem, ponownie dzięki masonom, Roncalli został patriarchą Wenecji i także w ich zamierzeniach udało mu się objąć urząd papieski. Jego dzieło „Pacem in terris” jest w pełni zgodne z projektem masońskim.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Uważam za powód do dumy bycie „oskarżonym” o odrzucenie błędów i odstępstw tzw. Soboru Watykańskiego II, który uważam za całkowicie pozbawiony autorytetu nauczycielskiego ze względu na jego niezgodność ze wszystkimi prawdziwymi soborami Kościoła, które w pełni uznaję i przyjmuję, podobnie jak wszystkie akty nauczycielskie papieży rzymskich”.
Arcybiskup uważa za powód do dumy bycie „oskarżonym” o odrzucenie błędów i odstępstw tzw. Soboru Watykańskiego II. Otwarcie oświadcza, że Sobór jest całkowicie pozbawiony autorytetu Magisterium ze względu na jego niezgodność ze wszystkimi prawdziwymi Soborami Kościoła. Z drugiej strony arcybiskup publicznie wyznaje, że w pełni akceptuje i uznaje wszystkie prawdziwe Sobory Kościoła i wszystkie akty nauczycielskie papieży rzymskich. Natomiast Bergoglio w swoim motu proprio „Ad theologiam promovendam” z 1 listopada 2023 r. oświadczył, że ustanawia zasadę zmiany paradygmatów i stwierdził, że wszystko, co jest sprzeczne z jego postanowieniem, jest nieważne.
Bergoglio jest największym aktorem we wdrażaniu zmian Soboru Watykańskiego II i tak konsekwentnie, że grzechu nie można już nazywać grzechem, a wręcz przeciwnie, grzech jest publicznie błogosławiony, jak ustanowił w „Fiducia supplicans”. Zamienił Ewangelię Chrystusową w sodomską, klimatyczną i kowidową antyewangelię, moralność zmienił w antymoralność, a nawet udało mu się tak zmylić uczestników Synodu o synodalności, że nabrali przekonania, że dopiero teraz dowiedzą się, w jakim kierunku pójdzie Kościół w XXI wieku.
Cytat arcybiskupa Carla Marii Vigano: „Zdecydowanie odrzucam heterodoksyjne doktryny zawarte w dokumentach Soboru Watykańskiego II, które zostały potępione przez papieży aż do Piusa XII, lub które w jakikolwiek sposób sprzeciwiają się Magisterium Katolickiemu”.
Arcybiskup Vigano wyznaje, że pozostaje w pełnej jedności ze wszystkimi papieżami aż do Piusa XII i dlatego odrzuca wszelkie heterodoksyjne doktryny potępione przez tych papieży, ale zawarte w dokumentach Soboru Watykańskiego II. O co dokładnie chodziło? Pod pozytywnie brzmiącym określeniem „szacunek dla innych religii”, czyli kultów pogańskich, propagowano herezję synkretyzmu z pogaństwem. W sposób dorozumiany obejmuje to także kult demonów czczonych przez pogan i wszelkie formy okultyzmu. Biada każdemu, kto zgodnie z prawdą oświadczy, że jest to grzech przeciw pierwszemu przykazaniu!
Deklaracja „Nostra aetate” stała się więc jednocześnie narzędziem likwidacji prawdziwej misji i konieczne było przejście na tzw. dialog, który przeciwnie, oznaczał antymisję wewnątrz Kościoła. Tę herezję Jan Paweł II wcielił w Asyżu w 1986 r., a Franciszek realizował poprzez intronizację demona Pachamamy w Watykanie, a także poprzez heretyckie dokumenty dotyczące Amazonii, które według kardynała Brandmüllera są nie tylko apostazją, ale także głupotą. Szczyt wszystkiego jest to, że sam Bergoglio publicznie poświęcił się szatanowi pod przewodnictwem czarownika w Kanadzie. Czyniąc to, wprowadził radykalne zmiany, które wyrastają z korzenia Soboru Watykańskiego II.
Sobór milcząco zatwierdził herezję modernizmu potępioną przez św. Piusa X i tym samym zaraz po Soborze otworzył jej drzwi do wszystkich szkół teologicznych. Stała się oficjalną doktryną, choć kwestionuje nie tylko boskie natchnienie Pisma Świętego, ale także samą boskość Chrystusa, Jego odkupieńczą śmierć za nasze grzechy na krzyżu, rzeczywiste i historyczne zmartwychwstanie oraz wszystkie cuda zawarte w Biblii, w tym w Ewangelii. Wszystko należy rozumieć jedynie symbolicznie, eschatologicznie lub ponadhistorycznie. O prawdach Bożych mówi się jedynie poprzez kwestionowanie ich i zaprzeczanie im.
Jeśli chodzi o dwuznaczne słownictwo Soboru, dziś jest ono używane energicznie przez Bergoglio i używane przez mainstream; do niego się odnosi, że kłamie, kłamie i kłamie.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Uważam za co najmniej szokujące, że osądzają mnie za schizmę ci, którzy przyjmują heterodoksyjną doktrynę, według której istnieje więź jedności „z tymi, którzy będąc ochrzczeni, noszą zaszczytne imię chrześcijan, ale nie wyznają pełnej wiary lub nie zachowują jedności wspólnoty pod zwierzchnictwem następcy Piotra”
(Lumen Gentium,15).
Arcybiskup zwraca uwagę, że ci, którzy osądzają go za tzw. zbrodnię schizmy, jednocześnie doktrynalnie wyznają jedność wspólnoty z tymi, którzy nie uznają żadnego papieża. Arcybiskup Vigano uznaje wszystkich prawowiernych papieży, ale jawnego heretyka, który uzurpował urząd papieski, nie uznaje za papieża, zgodnie z nauczaniem Kościoła. Obowiązkiem każdego biskupa, kapłana i wierzącego jest oddzielenie się od jawnego heretyka. Stanowisko to zajmowali ojcowie i nauczyciele Kościoła, a krótko wyraził to św. Bellarmin: „Papież, który jest jawnym heretykiem, automatycznie przestaje być papieżem i głową, tak jak automatycznie przestaje być chrześcijaninem i członkiem Kościoła”.
To tragikomedia, że ten, który tzw. ekskomunikuje arcybiskupa z Kościoła, sam jest ekskomunikowany za swoje herezje. Natomiast abp Vigano jest wierny nauce katolickiej i nie zaprzecza instytucji papiestwa, którą Bergoglio rażąco nadużywa i de facto likwiduje. Nie ulega wątpliwości, że takie „wykluczenie” arcybiskupa jest farsą.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Uważam za wielką bezczelność zarzucanie biskupowi braku komunii, a jednocześnie potwierdzanie jej istnienia z heretykami i schizmatykami”.
Ten proces pokazowy jest absurdalny i śmieszny. Arcybiskupowi – jak sam pisze – zarzuca się brak komunii z papieżem, natomiast oskarżający go wyznają herezję, że tę komunię mają heretycy i schizmatycy, którzy w ogóle nie uznają papiestwa. Ci, którzy go osądzali, w rzeczywistości sami ekskomunikowali się, przyjmując herezje nieważnego papieża. Spoczywa na nich anatema – przekleństwo. W przypadku nagłej śmierci, jeśli nie oddzielą się od tego przekleństwa poprzez pokutę, będą potępieni na wieki. Są już na zewnątrz Kościoła. Arcybiskup natomiast był i jest w Kościele Chrystusowym. Publicznie oddzielił się od sekty Bergoglio, która okupuje Kościół. Bergoglio, aby przekształcić Kościół katolicki w antykościół New Age, zbrodniczo i podstępnie nadużył najwyższego urzędu kościelnego.
Cytat arcybiskupa Carlo Marii Vigano: „Potępiam, odrzucam i nie uznaję heterodoksyjnych doktryn wyrażonych w tak zwanym „magisterium posoborowym”, wywodzącym się z Soboru Watykańskiego II, jak również niedawnych herezji dotyczących „kościoła synodalnego”, przeformułowania papiestwa w duchu ekumenicznym, dopuszczenia osób żyjących w konkubinacie do sakramentów oraz promowania homoseksualizmu i ideologii gender”.
Arcybiskup Vigano, po podaniu konkretnych powodów, dla których publiczne potępienie Soboru Watykańskiego II było absolutnie konieczne, potępia także jego owoce. Obecny katastrofalny stan Kościoła ma swoje korzenie w Soborze Watykańskim II. Bez niego ta sytuacja nie mogłaby mieć miejsca. Arcybiskup jako owoc heretyckiego Soboru szczególnie wymienia: 1) heterodoksyjne doktryny, wyrażone w tak zwanym „magisterium posoborowym”, 2) herezje dotyczące „kościoła synodalnego”, których skutkiem jest błogosławieństwo grzechu sodomii, 3) przeformułowanie papiestwa w duchu ekumenicznym, 4) dopuszczenie osób żyjących w konkubinacie do sakramentów oraz promowania homoseksualizmu i ideologii gender.
Wszyscy szczerzy katolicy wyrażają swoją wdzięczność arcybiskupowi Carlo Marii Vigano. Dziękujemy mu za odważny przykład wierności Chrystusowi, Jego ewangelii i Duchowi Prawdy. Po 60 latach świat katolicki mógł usłyszeć prawdę o Soborze Watykańskim II. Sobór ten był heretycki i jest przyczyną obecnego katastrofalnego kryzysu. Wewnętrzna odnowa Kościoła bez wyznania tej prawdy nigdy nie nastąpi! Dlatego każdy katolik musi pokutować – nazwać herezję herezją, apostazję apostazją, fałszywego papieża fałszywym papieżem, a sodomię – grzechem wołającym o pomstę do nieba!

+ Eliasz
Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metody OSBMr + Tymoteusz OSBMr
biskupi-sekretarze

15.07.2024

Loading comments...