Prof. Krystyna Liisiecka-Opalko - Nie przypominam sobie - Inauguracyjna konferencja PSNLiN

2 years ago
86

List Prof. dr hab. n. med. Krystyny Opalko-Lisieckiej odczytuje dr n. med. Andrzej Żytkowski.

Witam wszystkich Państwa Krystyna Opalko emerytowany prof. zw. dr hab. n. med.

Przez szereg lat pełniłam różne funkcje w Okręgowej IL uczestnicząc w pierwszych pracach legislacyjnych, zjazdach krajowy, organizując konferencje naukowe oraz funkcję sędziego w Naczelnym Sądzie Lekarskim. W tym czasie nigdy nie zaistniała sytuacja wzywania lekarzy na przesłuchania bez podawania konkretnej przyczyny, czy w związku z ich wiedzą, czy też wykonywaną pracą naukową. Nigdy nie był wzywany żaden profesor. Donosy lekarza na lekarza były wielką rzadkością, osobiście z taką sytuacją nie spotkałam się. Celem tej korporacji była dbałość o prestiż zawodu lekarza i lekarza dentysty, szacunek dla tytułu, jego obrana w każdym przypadku, szacunek dla nauki. Tak pracowaliśmy w Naczelnym Sądzie Lekarskim i Okręgowej Izbie Lekarskiej. Należy dodać, że wszystkie funkcje pełniliśmy charytatywnie.

Dziś idą duże pieniądze za pracę funkcyjną w NIL czy OIL z naszych obowiązkowych składek, stale podnoszonych (obecnie 600% w stosunku do pierwszych wpłat). Dbano o rozwój naukowy poprzez współpracę z towarzystwami naukowymi, przez własną prasę ,,Gazetę Lekarską”. Na jej łamach lekarze i pracownicy naukowi dzielili się własnymi doświadczeniami. Obecnie większość artykułów w tej gazecie redagowana jest przez redaktorów niemedycznych.

Nie przypominam sobie, aby:

- odbierano prawo wykonywania zawodu lekarzowi stosującemu wypracowane przez wiele lat metody leczenia, mające dziś uwarunkowania naukowe w pracach biochemicznych, biologicznych, fizjologicznych oceniających funkcjonalność molekuł biochemicznych czy lekarzowi pracującemu z wykorzystaniem najstarszej medycyny chińskiej.

- prawo wykonywania zawodu lekarza odebrano z powodów politycznych;

- przedstawiciele Okręgowej IL czy Naczelnej Izby Lekarskiej wzywali na przesłuchania profesora.

Dziś jesteśmy obrażeni np. w kilkakrotnych wypowiedziach ministra zdrowia na forum publicznym, przez prezesa NIL na forum Komisji Zdrowia.

Sytuacja kuriozalna: profesorowie i lekarze wzywani do NIL na przesłuchania. Takiej sytuacji nigdy w historii Izb nie było, aby za zdobytą wiedzę w ciągu wielu lat pracy klinicznej, naukowej tłumaczyć się przed lekarzem – sędzią NIL.

Zastanawia fakt dlaczego Najwyższa Izba Lekarska NIE jest zainteresowana:

- przesłuchaniem, w pierwszej kolejności, lekarzy donoszących na innego lekarza;

- pociągnięciem do odpowiedzialności ministra zdrowia za obrażanie lekarzy i naukowców;

- przesłuchaniem lekarzy i profesorów doradców ministra zdrowia, mających konflikt interesów;

- brakiem sprawozdań z tak ważnych decyzji zapadających na Radzie Medycznej u Premiera;

- przesłuchaniem profesora reklamującego maseczki;

- przesłuchaniem lekarzy i profesorów promujących tzw. szczepienia;

- zorganizowaniem debaty wyjaśniającej na czym polega leczenie tzw. szczepionkami oraz jakie uwarunkowania naukowe predysponują do faworyzowania tzw. zaszczepionych;

- wyjaśnieniem sytuacji kuriozalnych teleporad lekarskich;

- mobilizowaniem ośrodków naukowych do poszukiwania leków, czy wdrożenia leczenia sprawdzonego przez dr. Bodnara?

prof. zw. dr hab. n. med. Krystyna Lisiecka - Opalko.

Loading comments...