Wyszczał się na podłogę w tramwaju MZK Toruń

27 days ago
33

Szczanie w tramwaju - kwintesencja toruńskiej komunikacji miejskiej 🙃
Toruń. Jest środa, 3 września 2025 roku, godzina 15:58. Wsiadam do tramwaju linii 2 na przystanku Elana A. W środku pusto - tylko ja i ON. Z pozoru zwykły obywatel, taki Kowalski po godzinach. Zero podejrzeń. Obok płaska puszka po piwie, ale w toruńskiej komunikacjito norma.
Ale już przy następnym przystanku słyszę podejrzany szum. Myślę - może klimatyzacja, może butelka wody się przewróciła? Ale nie. Obok niego nadal leży ta sama puszka po piwie, a strumień i odór nie pozostawiają złudzeń. Nie dowierzam. Miły pasażer postanowił zafundować toruńskiej komunikacji prywatną fontannę. Bez dotacji z Unii Europejskiej, za to z własnego pęcherza. A wszystkiemu z podziwem przygląda się zestaw kamer.
Gdy już skończył podlewać podłogę, lekko strzepnął resztki. Jakby właśnie wyszedł z toalety w Sheratonie. Następnie zapiął rozporek, ale pasek - a jakże - zostawił heroicznie rozpięty. Symbol wolności, nonkonformizmu i anarchii w jednym. Czyż nie jest to w istocie protest przeciwko systemowi...?
Motorniczy nie raz spojrzał w lusterko. Zamarł. Reakcja? Żadna. Może to tak absurdalna sytuacja, że nie uwierzył własnym oczom. A może miał po prostu flashbacki z kursu BHP - w razie sikającego pasażera nie wchodź w interakcję, ratuj siebie. A Wy, pasażerowie? Nie lękajcie się. To tylko incydent o charakterze płynnym.
Na kolejnym przystanku do tramwaju wsiada siwy pan. Zasiada naprzeciwko artysty, po czym stawia buty prosto w kałużę pachnącą jak wspomnienia z dworca autobusowego Warszawa Zachodnia w latach dziewięćdziesiątych. Lub z toruńskiej starówki w każdy weekend. Mina? Bezcenne. Najpierw konsternacja, potem obrzydzenie, a wreszcie przeprowadzka na inny fotel.
A on? Wstał, jakby nigdy nic. Na przystanku Toruń Wschodni wysiadł z godnością, po czym udał się na autobus w stronę Elany. Czy wrócił, żeby zaszczać kolejny tramwaj...?
Tragikomedia polega na tym, że te aromatyczne pamiątki pozostaną w tramwaju na wieki wieków (albo przynajmniej do wymiany taboru w 2137 roku). Toruńska komunikacja bowiem słynie z czystości rodem z postradzieckiego Charkowa w czasach Janukowycza. Porównanie nie jest żartem czy dziełem przypadku. Dużo wszak latam po świecie i jeżdżę po kraju, a każdego dnia w Toruniu i Bydgoszczy. Ale takie to już toruńskie dziedzictwo kulturowe...
Quo vadis, Polsko? A raczej: quo micturis, Toruniu? 🚋💦
P.S. Reportaż z frontu moczowego to nie wszystko. Zarówno stosowne zawiadomienie, jak i załączone tu wideo, trafiło na wyposażenie Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Loading comments...