Dydiowa 2009 02 27 - Bieszczady Według Barnaby

3 months ago
1

W Didyowej czas płynął wolniej niż Bug, a plotki rozchodziły się szybciej niż sarny po lesie. Mieszkańcy Didyowej słynęli z gościnności i poczucia humoru. Zawsze chętnie dzielili się ostatnią flaszką bimbru i opowiadali anegdoty o duchach bieszczadzkich. W Didyowej nawet krowy miały poczucie humoru. Pewnego razu jedna z nich uciekła z pastwiska i wróciła z tabliczką na szyi: "Szukam męża do odjenia!". W Didyowej dzieci bawiły się w chowanego w opuszczonych chatach, a dorośli wieczorami snuli opowieści o ukrytych skarbach i zbójnikach. W Didyowej czas zatrzymał się w miejscu. Do tej pory można tam spotkać ludzi żyjących w zgodzie z naturą, tak jak kiedyś żyli ich przodkowie.

Loading comments...