W Rosji torturują ludzi na zlecenie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Gestapo znów w akcji?

Czy w Rosji torturują ludzi na zlecenie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej? Gestapo znów w akcji?

Pozwólcie, że opowiem wam pewną historię, a wy napiszcie w komentarzach: jak coś takiego jest możliwe we współczesnym, cywilizowanym świecie?

Samotna matka. Troje dzieci. Nie tylko żyje zgodnie z prawem, ale robi wszystko, aby jej dzieci miały przyszłość. Każdy poranek zaczyna się od troski o rodzinę, a każda noc kończy się myślami o tym, jak uczynić następny dzień lepszym. Ale pewnego dnia do jej życia wtargnęło coś, co zniszczyło cały jej świat.

12 grudnia. Dzień Konstytucji. Dzień, który powinien symbolizować prawa i wolności człowieka. Ale nie dla niej. Tego dnia do jej domu wtargnęli mężczyźni w maskach. Zatrzymali ją, mówiąc, że jest tylko „świadkiem”. Następnie, pod eskortą, przewieźli ją na komisariat.

Tam zaczęło się coś jeszcze bardziej przerażającego. Powiedzieli jej: „Albo podpisujesz te dokumenty, albo cię aresztujemy. A twoje dzieci? Trafią do domu dziecka”. Groźba, która paraliżuje każdy rozum. Tłumaczy: „Nie mam nic do ukrycia, nie zrobiłam nic złego”. Ale słowa matki, która z całych sił stara się wychować troje dzieci, nie mają znaczenia.

Wkładają jej w ręce protokół. Protokół pełen kłamstw. Protokół, w którym nawet to, co powiedziała, zostało obrócone przeciwko niej. I znów pada groźba: „Nie podpiszesz – będzie gorzej. Podpisuj!”

Podpisała. A potem na podstawie tego protokołu wszczęto sprawę karną. Wypuszczono ją z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania. Matka, która po prostu chciała żyć spokojnie i troszczyć się o swoje dzieci, teraz zmuszona jest żyć w strachu.

I teraz ważny szczegół: zatrzymano byłą uczestniczkę międzynarodowego ruchu społecznego AllatRa. Organizacji, która działa na rzecz społeczeństwa, bada problemy klimatyczne, pomaga ludziom zrozumieć, że wszyscy jesteśmy jedną wielką rodziną. AllatRa jest poza polityką, poza religią. To wolontariusze z całego świata, którzy żyją w zgodzie z sumieniem, prawem i przynoszą korzyść innym.

Paradoks. W innych krajach zapraszają wolontariuszy ALLATRA na konferencje ONZ, gdzie z dumą opowiada się o tym, co ci ludzie robią dla świata. A w Rosji ich działalność jest zakazana. Co więcej, uczestnicy ruchu są prześladowani. Za co? Za to, że chcą żyć uczciwie? Za to, że robią to, co powinno być zadaniem każdego z nas?

Dla porównania, tylko w Rosji organizacja jest zakazana i tylko tam prześladowania są prowadzone przez służby specjalne. Teraz pytanie do tych, którzy w Europie próbują nazwać organizację prorosyjską: jak można to powiedzieć po takich historiach, których jest już kilkanaście?

Dodam jeszcze coś. Tego dnia, oprócz tej kobiety, zatrzymano dziesięciu innych uczestników. Zadawano im pytanie: czy chodzicie do cerkwi prawosławnej i czy jesteście ochrzczeni? A takie pytania zadają pracownicy służb specjalnych.

Kilka miesięcy wcześniej te same służby zatrzymały uczestników ruchu i stosowały wobec nich tortury przez duszenie i paralizatory. Patrząc na to wszystko, pojawia się pytanie: na czyje polecenie służby działają tak brutalnie?

Smutne jest to, że metody te całkowicie kopiują niemieckie Gestapo. A pamiętacie, co stało się ze światem, gdy na takie rzeczy przymykano było oczy?