Wyraźnie nie mają zamiaru się poddać: media ostrzegają przed nowym niebezpiecznym wirusem,

3 months ago
180

Wyraźnie nie mają zamiaru się poddać: media ostrzegają przed nowym niebezpiecznym wirusem, który rozprzestrzenia się po Europie z dżungli Ameryki Południowej Nagłówki mediów z ostatnich siedmiu dni nie mogą powstrzymać się od myśli, że wkrótce nadejdzie nowa pandemia, która zagrozi całemu światu.

Wydaje się, że jedynym problemem dla wyborców-globalistów jest to, „jakiego wirusa wybrać na nową histerię” i w ciągu jednego dnia będzie można przeczytać kilka nagłówków z kilkoma różnymi wirusami, które „zagrażają” ludzkości.

Według doniesień wirus pochodzący z Ameryki Południowej i przenoszony przez owady został po raz pierwszy odkryty w Europie.

Europejskie Centrum Kontroli Chorób (ECDC) podaje, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zakażenie wirusem Oropus, czyli OROV, odnotowano u 19 osób. Dwanaście z nich odnotowano w Hiszpanii, pięć we Włoszech i dwa w Niemczech.

Na razie nie ma szczepionki na chorobę przenoszoną przez leniwce i małpy, ale także ptaki. Eksperci twierdzą, że wirus pochodzi z tej samej rodziny chorób, co potencjalnie śmiertelny wirus Zika i gorączka denga.

Temperatura występująca po zakażeniu obejmuje objawy takie jak ból głowy, nudności, wymioty, bóle mięśni i stawów...

dr. Danny Altman, profesor immunologii w Imperial College w Londynie, znany z wywoływania histerii przez Covid, ostrzega przed OROV.

„Z pewnością powinniśmy się martwić. Wszystko się zmienia i może stać się nie do zatrzymania” – powiedział Altman dla British Telegraph.

Objawy zwykle zaczynają się od czterech do ośmiu dni po ukąszeniu, a w ciężkich przypadkach choroba może prowadzić do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. ECDC stwierdza, że ​​przypadki śmiertelne są niezwykle rzadkie, a powrót do zdrowia jest powszechny. W większości przypadków objawy ustępują w ciągu czterech dni.

Do chwili obecnej ogniska wirusa odnotowano w kilku krajach Ameryki Południowej i Środkowej oraz na Karaibach. Od początku roku specyficzne epidemie odnotowano w Brazylii, Boliwii, Kolumbii, Peru, a ostatnio na Kubie.

Aż osiemnastu zarażonych Europejczyków wróciło z Kuby z gorączką, a jeden zarażony we Włoszech udał się do Brazylii.

Od stycznia do połowy lipca zgłoszono ponad 8 000 przypadków infekcji w Brazylii, Boliwii, Peru, Kolumbii i na Kubie. Na podstawie takich danych ECDC stwierdziło, że prawdopodobieństwo zakażenia obywateli UE podróżujących do obszarów objętych ogniskiem choroby lub przebywających na nich ocenia się obecnie jako umiarkowane. Władze europejskie zalecają turystom udającym się do dotkniętych obszarów noszenie koszul z długimi rękawami i długich spodni, aby zmniejszyć ryzyko ukąszenia.

Szczep będący przyczyną niedawnej epidemii po raz pierwszy zauważono w małej wiosce na Trynidadzie i Tobago w 1955 roku. Został nazwany na cześć lokalnej rzeki Oropus.

Pięć lat później, podczas budowy autostrady Belem-Brasilia, udowodniono, że lenistwo jest nosicielem wirusa Oropus. W ciągu zaledwie roku wiele osób w okolicy zachorowało na wirusa.

Nadal nie jest jasne, które owady przenoszą wirusa w dżungli. Udowodniono, że muchy i komary przenoszą choroby wśród ludzi na obszarach miejskich.

Wynikające z tego wysokie temperatury zachęcają także muchy do dalszych odlotów, a według mediów zwiększone opady deszczu i powodzie stanowią doskonałą pożywkę dla owadów.

Loading comments...