Kolejny kraj w Europie wprowadził cyfrową kartę szczepień

3 days ago
254

Kolejny kraj w Europie wprowadził cyfrową kartę szczepień
Kolejny kraj w Europie wprowadza cyfrową kartę do automatu.

Jak czytamy w serwisie Epoch, pionierskimi krajami w UE były Węgry i Belgia, gdzie niedawno zatwierdzono wprowadzenie obowiązkowych cyfrowych kart szczepień, które oczywiście będą powiązane z cyfrową tożsamością UE (eID).

Z pewnością nie jest przypadkiem, że prym wiodą kraje, które mają stosunkowo sztywny covidyzm i generalnie są w pełni zgodne z cyfrową dyktaturą.

Wygląda na to, że kolejne kraje będą dodawane stopniowo, więc dobrze byłoby wypatrywać czegoś podobnego tutaj. Prędzej czy później ten lub następny rząd prawdopodobnie to zrozumie.

W nowej cyfrowej karcie szczepień znalazłyby się oczywiście wszystkie aktualne szczepienia, a nie tylko te „covidowe” (które nawet nie są szczepieniami).

Dane powinny być dostępne w systemie nie tylko od Twojego lekarza, ale dostęp powinien być stopniowo udostępniany w całej UE (a docelowo, zdaniem WHO, powinien to być system ogólnoświatowy).

W przypadku kolejnej „plandemii”, w takich krajach znacznie łatwiej będzie sprawdzić, kto otrzymał już aktualnie przepisaną szczepionkę, a kto nie, jeśli karta będzie wydawana wszędzie…

Wróćmy jednak do Austrii, która obecnie – jak dotąd jedynie w głosowaniu w komisji – opowiedziała się za wprowadzeniem tego samego narzędzia nadzoru, które wprowadziły już Belgia i Węgry...

MFG (uwaga: partia polityczna powstała na fali oporu covidowego) odrzuca cyfrową kartę szczepień jako kolejne narzędzie totalitarnej kontroli.

„Demokracja w Austrii coraz bardziej zamienia się w farsę!” – mówi Joachim Aigner, przewodniczący federalnej partii MFG-Austria. Kiedy zapytano ludzi, czy zgadzają się z całkowitą cyfryzacją, a co za tym idzie, całkowitym nadzorem? „Rząd Czarnych i Zielonych oznacza„ zignorował to ”– a reszta Partii Jedności nie jest lepsza”.

„W tak zwanej demokracji austriackiej złym zwyczajem jest podejmowanie krok po kroku działań, które nie leżą w interesie obywateli, lub to, że ani obywatele, ani podatnicy nigdy nie są proszeni o opinię” – wyjaśnia Joachim Aigner.

„W czasie rzekomej pandemii, która terroryzuje obywateli od 2020 roku, doszło do wielu oszustw dotyczących statusu szczepień. Nagle trzeba było ujawniać wrażliwe, osobiste dane medyczne każdemu kelnerowi i każdemu stażyście.

26 czerwca cztery frakcje Partii Jedności, tj. ÖVP, Zelení, SPÖ i NEOS, głosowały w Komisji Zdrowia za nowelizacją ustawy o telematyki zdrowotnej i tym samym pełnym wdrożeniem elektronicznej karty szczepień.

Po tym, jak ludzie i lekarze w Austrii przez wieki żyli bez takiego dokumentu, pojawia się pytanie, kto go zleca i kto z niego korzysta. To nie jest obywatel – bo stają się jeszcze bardziej przejrzyste niż wcześniej i wzrasta ryzyko utraty danych i niewłaściwego ich wykorzystania.

„Podczas gdy Partia Jedności i rząd są dumni z wprowadzenia centralnego rejestru szczepień i bezczelnie twierdzą, że cieszy się nim duże zainteresowanie społeczne, młodzi ludzie, którzy mają wątpliwe korzyści z najnowszej kampanii szczepień, umierają nagle i niespodziewanie każdego dnia. I o tym w ogóle się nie dyskutuje” – mówi licencjat Dagmar Häusler, wiceprzewodnicząca federalnej partii MFG-Austria.

Elektroniczna karta szczepień otwiera drzwi do dalszych ataków państwa na podstawowe prawa i wolności, jakich doświadczyliśmy w erze Covida. W rzeczywistości nic nie jest robione dla zdrowia społeczeństwa, służy to jedynie interesom lobbingu przemysłu farmaceutycznego.

„Pamiętasz rok 2020, kiedy szpitale były rzekomo przepełnione? Ile łóżek do intensywnej terapii zbudowano od tego czasu?” Häusler jest wściekły.

Szczególnie problematyczna jest kwestia liczby ścieżek dostępu do bardzo wrażliwych cyfrowych danych dotyczących zdrowia. Dostęp do karty szczepień mają także Poradnia Zdrowotna 1450 oraz służby ratunkowe.

Jaki pożytek z pomocy ratownika medycznego, który może ustalić, czy ofiara wypadku samochodowego została zaszczepiona przeciwko odrze? Chodzi tu o szerokie rozpowszechnianie informacji, a nie o ograniczanie dostępu do znaczących i istotnych danych.

„Kto może wyjaśnić, dlaczego pełny status szczepień innych ludzi od urodzenia do śmierci ma cokolwiek wspólnego z kimkolwiek innym niż lekarzem prowadzącym?”, pyta Joachim Aigner.

Nikt do końca nie rozumie, dlaczego pracownik Ministerstwa Zdrowia lub administracji państwowej, w przeciwnym razie członek partii politycznej, musi mieć dostęp do takich danych. Ekscytujące jest także przełączanie obowiązków w tę i z powrotem.

Początkowo twierdzili, że rejestrem szczepień będzie zajmować się zewnętrzna firma ELGA GmbH, ale potem to zmienili i teraz rzekomo będzie to Ministerstwo Zdrowia. Ogólnie rzecz biorąc, należy pilnie zakwestionować i skorygować te konstrukcje i outsourcing zadań administracyjnych.

„Jeśli demokracja nie jest tylko sloganem, pod którym politycy i ich dobrze opłacane media czują się dobrze, trzeba wreszcie chronić prawa człowieka i np. zapisać w konstytucji zakaz dyskryminacji osób nieszczepionych.

Inaczej ktoś jutro ogłosi nową pandemię, a prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia karta e-szczepień zadecyduje, czy w ogóle będziemy mogli wychodzić – podsumowuje Aigner.

Tyle wiadomości z Austrii, która jest już trzecim krajem UE, który wprowadził cyfrową kartę szczepień. Prawdopodobnie jest już ona przygotowywana w większości pozostałych krajów UE i można się spodziewać, że w przypadku nowej „plandemii” będzie obowiązkowa nawet tam, gdzie nie została jeszcze wprowadzona.

Loading comments...