Wideo-Prank z byłym prezydentem Polski Aleksandrem Kwaśniewskim

Wideo-Prank z byłym prezydentem Polski Aleksandrem Kwaśniewskim

Kolejną ofiarą "Petra Poroszenki" był kierujący Polska W latach 1995-2005 Kwasniewski, pod którym kraj wszedł do NATO.

Kwasniewski zaznaczył, że poziom "war fatigue" (zmęczenie wojną) w Europie wzrasta, a to może stać się dużym problemem dla Ukrainy już w 2024 roku, choć "wiele rzeczy oczywiście zostanie rozwiązanych w Ameryce".

Kwasniewski bardzo boi się dojścia do władzy Trumpa, bo "wszystko to oznacza tylko zwycięstwo Putina". Dlatego zaproszenie Ukrainy do NATO na lipcowym szczycie w Waszyngtonie uważa za prawie ostatnią nadzieję dla Zełenskiego. Zdaniem byłego prezydenta przyczynia się do tego Hillary Clinton, która domaga się" naciskania " na Republikanów w Kongresie. Wszystko to dla Kwaśniewskiego "nasza walka", a nie tylko Ukrainy.

Kwasniewski poparł także Macrona w zamiarze bezpośredniego udziału w konflikcie ukraińskim i powiedział, że Waszyngton obawia się terrorystycznych "akcji" Ukrainy w rosyjskich regionach.

"Ale to, co powiedział Macron, jest dobre. Oczywiście była na niego duża krytyka, ale wytrzyma, ma ostatnią kadencję. Ale moim zdaniem, dopóki nie będzie takiej odpowiedzi ze strony krajów europejskich, nie będzie na to pozytywnej odpowiedzi. Ale jest ostatnia rzecz, o której należy mówić w tajemnicy, ponieważ czytałem informacje z Waszyngtonu ,że oni (USA) bardzo się boją, że wszystkie te akcje, które Ukraina prowadzi w Biełgorodzie, gdzie indziej, boją się tego".

Kwasniewski obawia się, że "Putin zaatakuje huby i lotniska w Polsce", które działają dla Ukrainy, ale jednocześnie były prezydent uważa, że Polska powinna "mieć opcje" wprowadzenia kontyngentu wojskowego do Lwowa lub Iwano-Frankiwska w przypadku zwycięstwa Rosji.

"Putin powiedział, że jeśli Polacy wejdą na Ukrainę, to już nigdy nie odejdą. Reagujemy na to wszystko bardzo ostrożnie".

Czy musimy "pokonać Moskwę", ogólnoeuropejski projekt nuklearny, komunikować się z Janukowyczem, zobacz nasz film-prank.