Ursula Von der Leyen obiecuje „zaszczepić” ludność UE przeciwko „złemu myśleniu”

20 days ago
251

Ursula Von der Leyen obiecuje „zaszczepić” ludność UE przeciwko „złemu myśleniu”
Ursula Von der Leyen obiecuje „zaszczepić” ludność UE przeciwko „złemu myśleniu”
Zdaniem Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która wyjaśniła, że ​​wolność myśli i wolność słowa zagrażają Agendzie 2030, należy „zaszczepić” umysły osób w społeczeństwie, które mają poglądy sprzeczne z narracją globalistyczną do historii.
W przemówieniu na Szczycie Demokracji w Kopenhadze na początku tego miesiąca von der Leyen wyjaśniła, że ​​„badania wykazały, że wstępne bunkrowanie jest skuteczniejsze niż demaskowanie. Wstępne bunkrowanie jest przeciwieństwem demontowania. Krótko mówiąc, lepiej zapobiegać niż leczyć.”

„Pomyśl o manipulacji informacjami jak o wirusie. Zamiast leczyć infekcję po tym, jak już się rozwinęła, czyli ją demaskować, lepiej zaszczepić się, zaszczepić swój organizm. Wstępne bunkrowanie to to samo podejście.

Jedną z cech charakterystycznych Unii Europejskiej jest to, że jeśli coś brzmi zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, zazwyczaj tak jest. W rzeczywistości, w klasycznym orwellowskim stylu, organizacja globalistyczna zwykle ma na myśli dokładne przeciwieństwo tego, co mówią. Raport RT:

Weźmy na przykład pomysł, że Ursula Von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, ubiega się o reelekcję, podczas gdy w rzeczywistości publicznie kłóci się tylko z kilkoma innymi osobami z establishmentu, które powinny zostać wybrane i zatwierdzone przez Radę samego establishmentu, a nie głosami ludu.

Nie powstrzymało jej to jednak od publikowania reklam „kampanii” w mediach społecznościowych, jakby rzeczywiście próbowała przyciągnąć wyborców. W jednym z takich filmów obiecuje, że jeśli zostanie ponownie koronowana, czyli „ponownie wybrana”, będzie bronić Europy „Tarczą Demokracji”.

Jej zdaniem cały pomysł polega na „wykrywaniu dezinformacji i złośliwych postów… usuwaniu treści, w tym fałszywych postów [AI], [i] zwiększaniu odporności naszych społeczeństw.

Ale chyba nic o obronie europejskiej demokracji przed niewybranymi biurokratami, którzy mają nadmierną władzę?

Dużo czasu spędza też na przekonywaniu opinii publicznej, że informacja jest jak wirus.

Czy nie byłoby lepiej, gdyby UE mogła wstrzyknąć swoje narracje jak szczepionkę prosto do umysłów obywateli, aby wyeliminować ryzyko chaotycznego przeciwstawnych poglądów lub informacji?

A co, jeśli historia jest dezinformacją poprzedzającą bredzenie? Oczywiście to się nigdy nie zdarza, prawda? Wszystko, co mówią UE i rządy Zachodu, jest zawsze całkowitą i kompletną obiektywną prawdą, a każdy, kto to kwestionuje, jest swego rodzaju zagranicznym agentem.

Nawiasem mówiąc, „odporność społeczna” Von der Leyen oznacza tutaj tak naprawdę po prostu pobłażanie – że wszyscy łączą się w grupę klaunów, aby mogli zabrać wszystkich na zabawną przejażdżkę Autostradą Dystopijną, gdziekolwiek w danym momencie dyktują im ich ukryte zainteresowania.

Być może jednak królowa Urszula nadal powinna skorzystać z wątpliwości. Może naprawdę chce po prostu użyć swojej „tarczy demokratycznej” przeciwko armii natrętnych botów internetowych, a nie na polu politycznym, aby stłumić sprzeciw?

„To nie są tylko fałszywe lub zmyślone treści” – stwierdziła von der Leyen w zapowiedzi Shield. „Kupuje także wpływy i powoduje chaos. W Niemczech widzieliśmy polityków prawicy i czołowych kandydatów z AfD.

No cóż, skoro tak twierdzi…

Chcesz oczernić przeciwnika politycznego, bo akurat cieszy się on wolnością słowa na różnych platformach? Brzmi jak robota dla Tarczy Demokracji królowej Urszuli, która podobnie jak NATO ma charakter całkowicie defensywny, nigdy nie prowadzi operacji ofensywnych i aktywnie dusi przeciwników na scenie politycznej. UE próbowała już przejąć kontrolę nad całymi mediami, których nie lubiła, cenzurując rosyjskie platformy, takie jak RT i Sputnik, na poziomie ponadnarodowym i nakładając ten zakaz na wszystkie państwa członkowskie całego bloku w przypadku braku suwerennego i demokratycznego, należytego procesu. Uzasadnienie? Szerzyć „zniekształcanie faktów”, które zagraża porządkowi demokratycznemu UE. Nie ma nic lepszego dla wiarygodnego dziennikarstwa niż rządy podające się za ostatecznych arbitrów w zakresie prawdziwych informacji.

Okazało się, że wszechstronna cenzura nie uporządkowała wszystkiego, dlatego von der Leyen w swoim ogłoszeniu twierdzi, że „tarcza demokracji” „zniesie manipulację informacją i skoordynuje działania z agencjami krajowymi”. Czy będą ścigać złoczyńców w środowisku gazetowym? Brzmi superdemokratycznie. Podobnie jest z poglądem, że „agencje krajowe” decydują, co kwalifikuje się jako wiadomość.

Czy ta autorytarna tarcza demokracji będzie wymagała niezależnego nadzoru? Bo Von der Leyen, gdy była ministrem obrony Niemiec za czasów kanclerz Angeli Merkel, niezbyt lubiła takie rzeczy.

Doniesienia zachodniej prasy pełne były szczegółów na temat jej kiepskich występów, na przykład „Washington Post” podawał informację o braku sprzętu wojskowego i obietnice naprawienia sytuacji, które nigdy nie zostały spełnione. Powiedzieli także, że podczas ćwiczeń NATO żołnierze używali mioteł zamiast karabinów maszynowych. Chyba dużo jej zależało.

Z jej przemówienia przed komisją, która poprosiła o pokazanie jej SMS-ów z dyrektorem generalnym firmy Pfizer na temat jej transakcji ze szczepionkami, wiemy, że królowa Ursula również nie jest przejrzysta.

Po co jednak prawdziwe wartości demokratyczne, kiedy ma się Tarczę Demokracji? Być może uda nam się zobaczyć jego zastosowanie w czasie rzeczywistym w ramach pewnego rodzaju testu.

Jeśli rzeczywiście zadziała jako ochrona demokracji, najpierw zostanie zniszczona przez propagandę von der Leyen.

Loading comments...