Bułgaria – słońce na górze (Witosza), słońce na dole (Człowieka). podcast

1 year ago
31

Bułgaria – słońce na górze (Witosza), słońce na dole (Człowieka)

Nie jestem tzw. porannym ptaszkiem, raczej ptaszyskiem jestem śródnocnym. Nieustannie mam zamiar to zmienić, dla zdrowia i urody, no ale...

Ale tutaj spotykałam słońce o świecie. Bułgarską wersję słońca. Weszłam na górę przed świtem (masyw Witosza, jest wokół Sofii ;) . Weszłam z entuzjazmem. Ostatecznie… Ja osoba w podroży. Trochę inna wersja siebie same. Wiadomo. A takie spotkania były bardzo zalecane przez Petyra Dynowa – myśliciela, Nauczyciela, teozofa, który tak właśnie celebrował każdy początek dnia. I polecał tę praktykę. Nie jest ona odkrywcza, lecz w tej dziedzinie nie chodzi o odkrywanie kolejnych ameryk, ale o zrozumienie drogi i o konsekwencję. Zatem Petyr Dynow (Beinsa Douno) przez wiele lat o 5 rano dawał publiczne wykłady, w swoim domu w Sofii, w dzielnicy Izgrew, na jego lekcje przybywali także intelektualiści ze świata. Próbuję sobie to wyobrazić, ale dziewiętnastowieczny zasłuchany tłumek nie chce mi się dać wyobrazić jeszcze. Zbyt wczesna godzina. A – najbardziej popularne wykłady były przed II wojną światową. Nauczyciel umarł, jako szanowany i (poza wszystkim innym) piękny starzec w 1944 roku.

Tymczasem pod jedną z gór masywu Witosza pojechaliśmy samochodem. Wysoko . Zostało kilka kroków na szczyt. Uuu uuu myślałam, że mi rozerwie płuca. Sama wysokość stolicy Bułgarii to 562 м n.p.m. a ja jeszcze weszłam wyżej.

Widok jest piękny, krajobraz kojący, grupa witających słońce - mała. Nie rozumiem bułgarskiego. Ale czekająć - się milczy. Uff.

Kiedy uspokoiłam już oddech, słońce wturlało się znad horyzontu. Wszyscy patrzyli na nie w ciszy. Stojąc sobie zwyczajnie, a bez ceremoni. Dopiero potem tworzymy krąg, jest cicha modlitwa ułożoną przez Petyra Dynowa, kilka luźny zdań i żadnych religijnie uschematyzowanych gestów (bez wyraźnego prowadzenia), a potem każdy sam do siebie sobie mówi, czego by chciał od tego dnia.

Chcę się wyspać. Lecz to dopiero początek. Uśmiechamy się do siebie i każdy schodzi w dół do swoich spraw.

Czy – słońce dziś zostało już przez Ciebie przywitane? Tak po prostu?

***

Po spotkaniu ze słońcem rozmawialiśmy o filozofii z Cwetą Koncewą (Цвета Коцева) – ot tak... przy śniadaniu.

PS. A za moim spotkaniem ze słońcem 'stoi' też Maria Traykova, dziękuję :)

Loading comments...